Autor: Mikołaj
Dziś mamy przyjemność przedstawić wam krótki wywiad jaki przeprowadził Mikołaj (5 kyu) z obecnym Mistrzem Polski Maximem (4 dan) na temat jego wyjazdu i uczestnictwa w International Shogi Forum. Wszystko od przebiegu i organizacji zawodów do ulubionych potraw.
𝐌𝐢𝐤𝐨ł𝐚𝐣 (𝟓 𝐤𝐲𝐮): Miło mi z tobą rozmawiać Na początku bardziej ogólne, wprowadzające, żeby ludzie którzy będą to czytali, wielu nie ze świata shogi wiedziało z kim mają do czynienia. Jak rozpoczęła i wyglądała twoja podróż w świecie shogi i jakie to uczucie być najsilniejszym graczem w kraju?
𝐌𝐚𝐱𝐢𝐦 (𝟒 𝐝𝐚𝐧): Absolutnie przypadkowo: przyszedłem zapisać się na szachy i przypadkiem zobaczyłem shogi. Od tamtej pory minęło 10 lat.
Jeśli chodzi o poziom graczy w Polsce, obecnie wielu silnych zawodników mieszka poza granicami Polski i nie mogło wziąć udziału w mistrzostwach kraju. Dlatego moim zdaniem kwestia najsilniejszego gracza w kraju nadal pozostaje otwarta.
𝐌𝐢𝐤𝐨ł𝐚𝐣 (𝟓 𝐤𝐲𝐮): Po zwycięstwie w Mistrzostwach Polski zostałeś reprezentantem kraju na ISF. Jak rozumiem to był twój pierwszy raz kiedy uczestniczyłeś w International Shogi Forum. Jakie to uczucie? Czy coś cię zaskoczyło, czy było raczej jak się spodziewałeś?
Kategoria: Posty
Brać czy nie brać?
Nie brać. G*51 nie daje sente tokina. Sente potrzebuje zagrać najpierw np. G63 żeby zrobić P53+. Wcale nie chcemy mu pomagać w zrobieniu P53+ grając Sx53, wtedy na dodatek jest atak z tempem na złotego. Jedyne zastosowanie zbicia złotego na 53 znajdziemy tylko wtedy gdy sami jesteśmy szybsi i potrzebujemy złotego na przykład do tsume. Tutaj tokin 53 jest bardzo szybki w porównaniu do tego co ma gote.
Z partii TTK – turnieju Shogi Harbour
Odpowiedź:
Patrzymy na planszę jako całość. P*24, Px24, Rx24 wygrywa srebrnego na 55 (jeśli gote broni P*23, Rx54 z szachem) lub skoczka na 21 (jeśli gote gra np. S44). Jest to kolejne potwierdzenie faktu, że ryzykownie jest zostawiać króla tam gdzie zaczyna partię.
ESC/WOSC Barcelona 2024
Na ESC i WOSC 2024 w Barcelonie przyjechało zagrać kilku Polaków (Justyna, Adam, Aliaksei, Mariusz, Michał) a także osób z Polski (np. Janik, Nikita, Peter). Do tego wystawiliśmy „polski” zespół w składzie Adam, Michał, Mariusz. Po szczegółowe wyniku odsyłam na stronę FESA lub turnieju https://esc2024shogi.es/
Osobiście zająłem szóste miejsce po turnieju głównym co jest niebywałym sukcesem. Co ciekawe, podobnie jak w Strasburgu, kończyłem turniej na stole numer jeden. Czułem się zaszczycony, bo o ile we Francji stało się to w sposób dla mnie niezrozumiały (Anton wygrywając 8/8 partii w rundzie 9 spadł z pierwszego stołu!) to tym razem widocznie rzeczywiście odbyło się to uczciwie. System parujący uznał, że w momencie przystąpienia do 9 rundy byłem najsilniejszym niepokonanym jeszcze przeciwnikiem dla Taichi Kobayashi’ego. O ile we Francji wygrałem znacznie (też z Japończykiem) to tutaj musiałem przyznać wiadome – Kobayashi gra świetnie, widzi więcej i zasłużenie wygrał. Choć stwierdził, że timing na wymianę pionów na P24 był odpowiedni a głównym moim błędem był ostatni ruch kontynuacji z obrazka P23+ Px46 +P33 Nx33 Px46 R22 P*26, to Yasuhsi Ishikawa ocenił, że już P24 jest dla mnie niesprzyjające z tej klasy przeciwnikiem, ponieważ mój król jest poza zamkiem i jest zbyt wcześnie na otwarcie bitwy. Należało nie grać P24 tylko K 68 i w razie P45 uciec gońcem na P57 a potem dokończyć zamek. Kobayashi to klasa sama w sobie i bardzo dziękuję mu za lekcję.